Kupując sprzęt audio można dostać w zestawie przewody połączeniowe jak na zdjęciu niżej. Co one są warte? Wystarczy przeprowadzić test "na ucho". Uruchamiacie wzmacniacz, wybieracie źródło sygnału bez wpiętych przewodów, gałkę siły głosu odkręcacie do końca w prawo i ... słuchacie. Zapamiętujecie poziom szumów. To samo z wpiętymi przewodami. Ostania próba to połączenie wszystkiego w całość i znów test "na ucho". Zapamiętujcie ... tak szumią przewody nieekranowane.
Przewody audio w zestawie ze sklepu
Przewody audio ekranowane
Dla porównania ten sam test wykonajcie z przewodami ekranowanymi. Cztery razy droższe przewody ekranowane może nie będą szumiały cztery raz mniej, ale coś w pobliżu. Jeśli chcecie wymienić jakieś przewody w swoim zestawie audio to zacznijcie od sprawdzenia tych łączących "klocki" w całość. Relacja kosztu do efektu bardzo dobra.
Przewody audio nieekranowane
Jakie kupić przewody audio?
Nie chcę polecać żadnych przewodów, ale jeśli napotkacie na aukcjach internetowych stare porządnie ekranowane przewody np. marki "Unitra" odpowiadające waszym potrzebą to kupujcie.
Współczesne przewody nieekranowane kosztują kilka złotych. Ich ekranowane odpowiedniki można kupić poniżej 20zł. Tylko sprawdzajcie czy przypadkiem "ekran" to nie 5 cienkich jak włos drucików. Każda żyła powinna być osobno ekranowana gęstym oplotem.
You Tube:"NAD Model 140 Stereo Receiver - made in Japan 1975"
Druga wersja NAD 140
You Tube: "Sound of vintage receiver NAD Model 140 (FM Radio)"
Różnice wizualne pomiędzy odmianami NAD 140
Rozmieszczenie gniazd. W pierwszej odsłonie symetrycznie na krańcach panelu przedniego po prawej i lewej stronie. W drugim przypadku zgrupowane pionowo w części centralnej. Druga widoczna różnica to obudowa. Wystająca poza panel (kaseta) lub schowana za nim. Trzecia różnica to kolor głównego napisu czarny lub zielony. Który ładniejszy? A gdyby tak pierwszy panel połączyć z drugą obudową i zielonymi napisami?
Dlaczego New Acoustic Dimension NAD Model 140?
W serii można odnaleźć: NAD 120, NAD 140, NAD 160 oraz NAD 300. Pierwsze dwa modele wizualnie różnią się między sobą ilością wskaźników wychyłowych i liczbą gałek. Model wyższy ma ich po jednej sztuce więcej. Który wygląda lepiej? Patrząc po internecie mnie lepiej podoba się najniższy model. Czysta forma. Od strony technicznej model wyższy posiada przewagę, której nie można zlekceważyć. Posiada funkcję "Quadro". Moc wzmacniacza odpowiednio 20 i 35 watów przy 8 omach obciążenia.
Co do wizerunków modeli najwyższych to NAD 160 wygląda jak podziurawiony kulami - aż sześć gniazd, a NAD 300 nie ma drewnianej obudowy. Moc 55 i 85 watów.
Wracam do niego bo jest naprawdę dobry. Jak ktoś szuka taniego i dobrze wyglądającego radia stereo vintage to ... już znalazł. Na żywo prezentuje się lepiej niż w internecie. Proporcja wysokości do szerokości nadaje urządzeniu rys smukłej lekkości. Wszystkie przyciski, przełączniki i gałki są okrągłe oraz w jednakowej kolorystyce. Nic nie rozprasza ich spójności ... no może jedynie czarne gniazdo "PHONES". Niezłe, równomierne podświetlenie skali pozwala na korzystanie z funkcji "lampki nocnej". Proporcja ceny do jakości wykonania bardzo dobra.
Jak ktoś szuka jeszcze lepiej wyglądających modeli AKAI to warta polecenia jest seria 900, ale kosztuje 4-5 razy więcej, np. AKAI AA-910 ze wszystkimi gałkami w odcieniu mosiądzu. Niestety kłopotliwe mogą okazać się gniazda głośnikowe, których standard nie przetrwał próby czasu. Dokupienie wtyczek z epoki może okazać się bardzo kosztowne, a ich zastosowanie niewygodne przy przepinaniu kolumn pomiędzy różnymi zestawami.
Akai aa-910 vs akai aa-930 vintage receiver audio crazy eugene
Jak to gra?
Po japońsku "jako tako", a bez żartów zgodnie z przyjętym japońsko-zachodnioeuropejskim wzorcem zakładającym możliwie wierne odtwarzanie materiału dźwiękowego. Dla osób przyzwyczajonych do "polskiej szkoły dźwięku" odczuwalny może być deficyt tonów niskich i nastawa korekcji "w uśmiech" nie jest w stanie tego wyrównać.
Nie będę tu opisywał stylem zaczerpniętym z ofert sprzedaży "bajkowego dźwięku". Amplituner gra poprawnie. W teście "ślepego ucha" z korekcją "na zero" powinien dać się odróżnić od "Amatora", ale z "Zodiakiem" może być różnie.
Moc wzmacniacza 15 wat na kanał przy 8 omach może nie powala, ale jest to 15 starych dobrych watów (sinus). Na co dzień w połączeniu z wysokosprawnymi kolumnami z epoki nie ma potrzeby przekręcania gałki "VOLUME" powyżej godziny dziewiątej.
Pod koniec lat 70tych Yamaha produkowała trzy serie amplitunerów kończących się na 00, 20 oraz 40. Na portalach aukcyjnych można napotkać z pierwszej serii modele: Yamaha CR-200, Yamaha CR-400, Yamaha CR-600, Yamaha CR-800 oraz Yamaha CR-1000. Z drugiej serii: Yamaha CR-220, Yamaha CR-420, Yamaha CR-620, Yamaha CR-820, Yamaha CR-1020, Yamaha CR-2020 oraz Yamaha CR-3020. Z trzeciej serii: Yamaha CR-240, Yamaha CR-440, Yamaha CR-640, Yamaha CR-840, Yamaha CR-1040 oraz Yamaha CR-2040.
Przegląd drugiej półki od dołu
Na polskich aukcjach wybór najniższych modeli jest aktualnie żaden, za to tych z czwórką największy. Poniżej kilka klipów pozwalających zorientować się w różnicach.
Wędrówka po modelach to jednocześnie podróż w kierunku wzornictwa dominującego w latach osiemdziesiątych. W Yamasze CR-440 zanika skala, a piękne metalowe gałki i heble zastępują nijakie gałki i przyciski. Za chwilę nadejdzie stylistyka lat osiemdziesiątych. CR-420 wygląda lepiej, ale ma tylko jeden wskaźnik wychyłowy i małe kwadratowe przełączniki. Na moje oko rywalizację wygrywa Yamaha CR-400. Sprawia wrażenie najlepiej wykonanej. Przewaga jednego wskaźnika i hebli nad CR-420, a CR-440 wygląda przy niej ociężale i z nieciekawymi gałkami. Przypominam - jest to "werdykt" wirtualny, a nie na podstawie oglądu na żywo.
Jak można zobaczyć w internecie, dla wszystkich wymienionych modeli obudowa występowała w dwóch wariantach. Dla mnie ciekawsza jest forma kasety z drewnianą obwódką wokół panelu przedniego nawiązująca do stylistyki lat sześćdziesiątych czyli połączenia mebla z funkcją audio.
Nigdy nie zapominajcie obejrzeć urządzenia z tyłu aby uniknąć niespodzianek. Egzemplarze nawet tego samego modelu mogą się między sobą różnić np. sposobem podłączenia kolumn.
Dla tych zwracających uwagę na parametry techniczne dodam, że moc wzmacniaczy to odpowiednio: 16, 22 i 30 watów przy 8 omach obciążenia czyli w warunkach domowych Yamaha CR-440 poradzi sobie całkiem dobrze.